czwartek, 25 września 2014

kominy, tunele ...

... jak zwał tak zwał - na pewno są kolorowe i milutkie w dotyku. 
A co? Moja najnowsza kolekcja kominów w 100% bawełnianych, dla miłośników kotów, psów, delikatnych kolorów i zdecydowanych barw.
 




Są duże i dwustronne - w zależności od nastroju bądź dopasowania do reszty ubrania można zakładać gładką powierzchnią na zewnątrz bądź wzorzystą.


Są na tyle duże, że można przy większym wietrze zakładać je też na głowę, nie odsłaniając szyi :)

 

Kominy zaprezentuję w najbliższy weekend w Jeleniej Górze :) Kto ma blisko - zapraszam :)

środa, 24 września 2014

Szary ...

... to też kolor. To mój kolor :) 



A oto co znalazłam na jednym z blogów:
"Kolor szary to mgła, tajemnica, cień i nieprzenikniona zasłona zapadającego zmierzchu. Dlatego jest to kolor podkreślający potrzebę dochowania sekretu, ukrycia się przed światem ze swoimi sprawami, modlitwą do zbliżającego się mroku o łaskawe przykrycie zasłoną ciemności. kolor szary wskazuje zachowanie dla siebie swoich zarówno dobrych jak i tych nieco trudniejszych spraw. Człowiek, który ubiera szare ubrania pokazuje że sam sobie świetnie poradzi ze wszystkim, ze nie potrzebuje ani dobrych rad, ani tez pomocy z zewnątrz. Chce pozostać w ukryciu. To kolor wszystkich nieśmiałych, którzy nie chcą zwracać na siebie uwagi."

To co mnie tylko zastanawia -  to skoro tak dobrze czuję się w szarościach, to dlaczego moje prace są takie pstrokate i kolorowe? I czy w związku z tym będę w stanie sprostać pewnemu wyzwaniu do którego dostałam zaproszenie. A mianowicie ...

Chcę zaprojektować kolekcję http://myloview.pl  ponieważ chciałabym się sprawdzić. Ja bez żadnego przygotowania i wykształcenia plastycznego, w 90% samouk z różnych technik rękodzielniczych - czy uda mi się stworzyć coś ciekawego czy pozostanie mi tylko podziwiać innych ... Mam nadzieję, że moja kolekcja znajdzie swoich wielbicieli, jeśli nie wśród szanownej komisji myloviev.pl to choćby wśród Was :)

Trzymajcie kciuki :)


poniedziałek, 22 września 2014

W biegu ...

Trochę zaniedbałam bloga za co bardzo przepraszam tych, którzy czasami tu zaglądają i są ciekawi co w trawie piszczy :) Ale nie jest to wynik lenistwa tylko bardzo intensywnej pracy - co weekendowych wyjazdów i całotygodniowych przygotowań do tychże wyjazdów.
Trochę może chaotycznie, trochę nie po kolei ale postaram się choć trochę nadrobić zaległości.

Na początek: TWÓRCZE INSPIRACJE numer wrześniowy


Przypuszczam, że otrzymałam kolejny numer wydania TWÓRCZE INSPIRACJE z prośbą o recenzję, jako uczestniczka konkursu na najbardziej twórczo zakręcony blog. Hmmm .... to ci zadanie :)
Uwielbiam gazetki z pomysłami jak i podpowiedziami na różne ręczne robótki. To co lubię w TWÓRCZYCH INSPIRACJACH to różnorodność w technikach i wykonaniu różnych dekoracji, ozdób, biżuterii. Dzięki temu magazyn jest źródłem wiedzy jak i inspiracji do prac ręcznych dla osób o różnych upodobaniach rękodzielniczych. Oczywiście mnie, jako pasjonatkę szycia zaintrygował plecaczek, i z przyjemnością prześledziłam zarówno wykrój jak i krok po kroku etapy jego wykonania.Kolejne kroki poczyniłam w prześledzeniu kolorowych espadryli :)
Z przyjemnością przyjrzałam się też osikowej biżuterii, którą miałam kiedyś okazję widzieć "na żywo" a nie tylko na łamach czasopisma. Nie przepadam za quillingiem ale biżuteria z osikowych wiórków - tego z chęcią bym spróbowała :)
To co mi osobiście się jeszcze podoba to możliwość zakupu półproduktów, które są wykorzystane do prezentowanych prac w TWÓRCZYCH INSPIRACJACH. Dla kogoś kto po raz pierwszy próbuje swoich sił w jakiejś technice jest to nie lada dogodność, że nie musi błądzić po całym necie w poszukiwaniu potrzebnych materiałów, tylko ma wszystko "pod ręką".

A teraz kilka news' ów z mojego podwórka :)
Poprzednio prezentowałam pierwsze filcowe okładki na notesy. Oferta się przyjęła, spodobała i ... powstały kolejne wraz z opcją notesu lub kalendarza na 2015 rok. Jak zawsze pstrokato i kolorowo.



Niektóre z aplikacji znalazły się też na torebeczkach dla małych dam :)


(ta sikorka w centrum nie jest tu bez powodu - to jedna z kilku, która przylatywała do nas na balkon i wyskubywała ... ziarenka ze słonecznika :)

Te i inne moje prace w nieco okrojonej wersji zaprezentuję w Krakowie na Nowohuckim Festiwalu Sztuki

https://www.youtube.com/watch?v=HzTZ9L-Ebt8

we Wrocławiu:

http://www.dizajnprzyjaznydzieciom.pl/images/onsite/iedycja.jpg
 
a także w Warszawie:
 
 

 Oczywiście to co pokazałam wyżej to tylko fragment tego co zazwyczaj prezentuję na stoisku. Wkrótce pokażę to nad czym ostatnio pracuję - taka jesienna oferta :)

poniedziałek, 1 września 2014

Gajewniki kontra Dobrzelów czyli ....

Miniony weekend spędziłam w plenerze :) Oczywiście w pracy :)
 
GAJEWNIKI 

Gdy treść przerasta formę, dzieją się rzeczy potworne ...


Do soboty przygotowywałyśmy się z Wisien Kowo od dawna. Zapowiadała się wielka impreza


https://fbcdn-profile-a.akamaihd.net/hprofile-ak-xaf1/v/t1.0-1/c0.0.200.200/p200x200/1536646_1409949942598370_894850952_n.jpg?oh=fc07b8785f80d6185f5bbccc177c052b&oe=54777917&__gda__=1417692036_776041b4e8ae26e53a6d3a7167b48350
https://www.facebook.com/pages/Festiwal-Koni-i-Muzyki-Country/1409947062598658?sk=reviews
 
i mam wrażenie, że nie tylko dla mnie ale i dla innych wystawców była wielką porażką a nie super imprezą. Fantastyczna przestrzeń na której rozdzielono stoiska bez ładu i składu: my stałyśmy pomiędzy kołem gospodyń wiejskich które serwowały nalewkę, ciasta domowe i coś na ciepło a stoiskiem z serami. Stoisko z szambem (na szczęście tylko reklamą) było usytuowane pomiędzy stoiskiem z chlebem a wędlinami!!! (???) Drugi krąg wystawców to między innymi fantastyczne suszone owoce ze świata i oryginalna odzież również z dalekich stron świata. Pomijam stoiska z chińskimi pistoletami, plastikowymi autkami itp, ale w końcu każdy chce z czegoś żyć. Tylko czemu miało służyć to całe zamieszanie?? Pod koniec dnia nasze stoisko omijano z daleka bo dzięki Paniom gospodyniom i ich nalewce rezolutne towarzystwo skutecznie "odstraszało" klientów. To samo działo się po drugiej stronie ich namiotu - wystawcy z szytymi zabawkami nie mieli szans na małego klienta bo dzieci wystraszone hałasem ze stoiska obok nawet nie podchodziły. Próbowaliśmy skontaktować się z organizatorem, ale jakoś nie kwapił się z odbieraniem telefonu. Wielkie parkingi zagospodarowane w niewielkiej przestrzeni - na którym pomimo "pilnowania" przez służby porządkowe, ktoś zarysował mi auto (coś ostrego przejechało po boku auta - np. klucz, gwóźdź). Na szczęście byłyśmy tam tylko jeden dzień :( Nie było klientów, nie było co robić, koszta przerosły wszystko ....

Ogólna ocena w skali 1 do 10  = 2
Podsumowanie - więcej tam nie pojedziemy

DOBRZELÓW

i mój dożynkowy debiut




 Nigdy wcześniej nie byłam na takiej imprezie, więc z dużym dystansem podchodziłam do całego wydarzenia. Wystawców było niewielu (dla nas to dobrze - mała konkurencja) a tak prezentowała się przestrzeń zanim pojawili się pierwsi uczestnicy:


Nie udało mi się uchwycić tej przestrzeni ale kawał pola był przed nami :) Po prawo rząd wystawców oraz warsztaty z ceramiki, wywijania drucików (chyba wire wrapping), splotów makramowych, tworzenia ozdób z sizalu i z osikowych płatków i czegoś tam jeszcze :)) oraz koło gospodyń wiejskich ale już bez nalewki :)
Po lewej stronie "pola" - jedzenie, picie oraz wesołe miasteczko a także "dmuchańce" (zamki, zjeżdżalnie, itp).
Ta wielka estrada przygotowana była do mszy, dekorowania ważnych osobistości jak i późniejszych koncertów. 
Dużym zainteresowaniem cieszył się też namiot dziecięcych animatorów, gdzie maluchom malowano twarze, dzieci malowały kredkami, mazakami, mogły pomalować duże tekturowe domki a także puszczać gigantyczne bańki, czy poukładać gigantyczne 
klocki jenga :)
Więcej zdjęć z imprezy:

 oraz

Ogólna ocena w skali 1 do 10 - 9 (ale to tylko dlatego, żeby organizatorom z dumy się nie poprzewracało w głowie :) 
Podsumowanie - impreza została wpisana w kalendarz na przyszły rok, a organizatorzy na listę super kontaktów :)

Zdjęć stoiska nie robiłam bo było takie jak zawsze :) ale na szybko zrobiłam kilka zdjęć przedmiotów, które ostatnio pojawiły się w mojej ofercie. Zeszyty z filcowymi okładkami :) Dwóm wcześniejszym nie zdążyłam zrobić zdjęć ale te zanim poszły w świat uwieczniłam telefonem :)


Okładki są z filcu, mają wszytą zakładkę, są w wersji zapinanej na guzik z pętelką :) lub rzep :)


można je zdejmować i zakładać na kalendarz, nowy zeszyt, itp.
Na szybko zrobiłam też zdjęcie drewnianych kolczyków, które ku memu zaskoczeniu również cieszyły się zainteresowaniem :)


Och, długi ten post :) ale mam nadzieję, że będzie krótką przestrogą jak i zachętą do imprez w plenerze :)