Piszę jeszcze na ostatnią chwilę, przed zakończeniem candy.
Dzięki violi i jej zaciętości co do dostania się na listę :) (to w pozytywnym tego słowa znaczeniu) odkryłam, że chętnych jest dużo więcej niż widziałam dotychczas. Jakieś głupie ustawienia bloga blokowały możliwość pojawiania się waszych komentarzy pod postami. Już nie odpiszę na każdy, za co bardzo przepraszam, ale cieszę się, że wszystko zdążyłam jeszcze naprawić zanim wybije godzina 0.
Dziękuję violu :)
Cieszę się, że w porę zareagowałam. Naprowadziło mnie to, że na inne komentarze odpowiadasz po krótkim czasie, a komentarz z candy'owego postu ciągle się nie pojawia.
OdpowiedzUsuńNo i nie dziw się, Kochana, bo mieć coś tak ładnie uszytego - to marzenie :) A te trzeba spełniać.
Miłego dnia :)