środa, 28 maja 2014

TOWARY po raz drugi


W najbliższą sobotę zapraszam wszystkich na TOWARY. 





Druga edycja Łódzkich Targów Kreatywnych  skupi dwa razy więcej wystawców i mam nadzieję - co najmniej dwa razy więcej kupujących :) 
Co u mnie? Torby z tkaniny, torby z filcu, pudełka, etui, trochę biżuterii .... Skroiłam trochę toreb z ciekawych tkanin, mam nadzieję, że się spodobają. Czasu coraz mniej, a przede mną mnóstwo szycia, dłubania, dziergania :)

A na zakończenie jeszcze na chwilę wrócę do Dnia Mamy, a dokładniej do prezentu, który przygotowałam dla mojej mamy :)

Jakiś czas temu wzięłam udział w warsztatach / kursie filcowania na mokro na jedwabiu. Nieco innego efektu końcowego się spodziewałam ale mamie szal się podoba i to jest najważniejsze.




Wzór ułożyłam symetrycznie (czasami próbuję z tym walczyć, ale nie zawsze mi się udaje), i w przypadku tego szala uważam, że miało to sens.
 

Zdjęcie całości jest okropne (położyłam szal na strasznie pogniecionej tkaninie i wyszło mało apetycznie, mam nadzieję, że wybaczycie) ale mam nadzieję, że kiedyś uda mi się zrobić zdjęcie szala na szyi modelki :)

poniedziałek, 26 maja 2014

Uniejów :)

Czy wiecie jak trudno wybrać spośród swojego "magazynu rzeczy różnych" co wziąć na kiermasz? Chciało by się wszystko bo wciąż  ma się wrażenie, że mało, mało ... Ale jak się nie jeździ ciężarówką to trzeba się na coś zdecydować :D

Wybrałam torby filcowe, które ostatnio uszyłam




i te zapinane na ekspres, m.in. te torby z materiału




sowy i pudełka i wiele innych rzeczy. Na prawo od Pani widać moją stronę :)


W niedzielę już nieco inaczej się ustawiłam ale i pogoda była bardziej przyjazna dla nas :)
W sobotę mieliśmy za sobą trzy burze, trochę wiatru i systematycznie trzeba było wciągać regał i wieszak pod namiot lub je wystawiać :)

Chwała Anecie (mojej stoiskowej partnerce) za posiadanie namiotu dzięki któremu nie przemokłyśmy :) Ja walczyłam z regałem i wieszakiem - Aneta ze sztalugami. Ale najważniejsze, że humor nas nie opuszczał :)

Wydawałoby się, że to nie pora i czas na torby filcowe ... I ja tak myślałam w sobotnie przedpołudnie kiedy było duszno i parno i pogoda iście wakacyjna. I wtedy na filc nikt nie zwracał uwagi - tylko płócienne torby cieszyły się zainteresowaniem. Po trzeciej burzy wszystko zmieniło się o 180 stopni i ... zapomniano o torbach z tkaniny a filc wzbudził wielkie zainteresowanie :D

Ech, klienci jak i pogoda - są nieprzewidywalni :) 
Toreb z tkanin za mało, filcowych za mało ... a ja tu siedzę i piszę zamiast siadać do maszyny :)

Miłego dnia :)


poniedziałek, 19 maja 2014

"Prezent na Dzień Mamy"

Minione piątkowe popołudnie spędziłam wraz z moją ukochaną grupą przedszkolaków oraz ich tatusiami i babcią na warsztatach "Prezent na Dzień Mamy" :)

Tematem przewodnim zajęć było wykonanie prezentu - igielnika, bez którego oczywiście żadna mama obejść się nie może :) a na pewno nie mamy naszych przedszkolaków :)



Ponieważ przygotowanie takiego igielnika wymagało m.in. użycia igły, nożyczek a także wykrawanie kółek z tektury nie mogło się obejść bez wsparcia tatusiów i babci (bo oczywiście cała "impreza" i prezent są wielką niespodzianką dla mam) ...





... a także bez wsparcia naszych Pań: Ewy


i Klaudii :)


Na początku kilka słów wstępu i informacji dla małych ...


... i dużych uczestników zajęć :)



A potem to już tylko pomoc techniczna choć i tak w niewielkim stopniu bo wszyscy sobie wspaniale radzili :)









Z dobrego źródła wiem, że dzieci były zadowolone z zajęć. Mam cichutką nadzieję, że pomimo zmęczenia wypisanego na twarzy tatusiów - oni również mile spędzili ten czas i dobrze się bawili :)


sobota, 17 maja 2014

Kawałek świata na tkaninie

Niestety rzadko się zdarza abym po zakupie materiału (drewniaków, filcu czy tkaniny) od razu porwała się z nim do pracy. Tak też było w przypadku kilku tkanin :) z widokami ze świata :) Pomysł na ich wykorzystanie oczywiście powstał jak tylko je wypatrzyłam w sklepie ale niestety nie przełożyło się to na działanie. Przyszedł jednak czas i tak oto powstały ... poduszki 


Poszewki są dwustronne, zapinane na ekspres co ułatwia ich zdejmowanie z poduszek i ewentualne pranie. 
Widoki są z Nowego Jorku


 Paryża


i Australii


To są tylko 3 z 10 które uszyłam, ale żeby było ciekawiej, żadna poszewka nie jest taka sama :) Oczywiście pojedyncze elementy się powtarzają ale nie ma dwóch identycznych poduszek :)

Na zakończenie chciałam pokazać jeszcze kilka kartek okolicznościowych, które powstawały w tempie błyskawicznym. I to nie dlatego, że było na nie zapotrzebowanie ...
Ale po kolei. Ostatnio wstawiłam do łódzkiej galerii CESTA moje kartki. Przyznam szczerze, że nie przypuszczałam, że jest ich aż TYLE!!! A tu nagle się okazało, że mogę wystawić swoje kartki na stoisku koleżanki na Nocy Muzeów :) a ja nie mam NIC. Więc na tempo przygotowałam kilka sztuk. Z wielką przyjemnością wyhaftowałam parę ściegów 








i ozdobiłam wiórkami flower soft lawendowe bukiety



Wiórki flower soft wykorzystałam też przy dekoracji kartek komunijnych :) 
 


Czy ktoś jeszcze je wykorzysta w tym roku? Zobaczymy :)

wtorek, 13 maja 2014

Spała

Pierwszy Spalski Jarmark Antyków i Rękodzieła Ludowego w Spale mam już za sobą :) Jak zawsze na moim stoisku było pstrokato i kolorowo :) w 99% zastawiony moimi pracami :)



Ofertę pudełek, filcowych toreb i dużych toreb płóciennych wzbogaciły filcowe broszki i ciekawe spinki do mankietów od Wisien Kowo. Moja koleżanka Gosia, która dzielnie mnie wspierała i podtrzymywała nasz "fruwający" namiot była żywą reklamą filcowych broszek 


Jakie wrażenia? No cóż, nie wiele mogę powiedzieć bo byłam tak zestresowana całą tą wyprawą, że gro czasu spędziłam na stoisku. To co na szybko wypatrzyły moje oczy i wyczuł mój węch (nawet specjalnie się nie wysilając) to wędzone kiełbasy, kwas chlebowy, obwarzanki i inne tamtejsze przysmaki. Przy wjeździe na jarmark stała Romka (lub cyganka jak kto woli), która sprzedawała przepiękne, wielkie obrusy :) Ech, szkoda, że nie mam stołu na którym mogłabym rozłożyć takie cudo :)

Poza moim stoiskiem ze wszystkim było kilka w podobnej tematyce a 1/2 jarmarku to był pchli targ :) z mnóstwem staroci.

Kiedy szykowałam się na ten jarmark, wyszłam z założenia, że nie będę specjalnie szyła filcowych toreb bo to nie sezon. Chciałam wrócić do nich pod koniec wakacji. Szybko zresetowałam to podejście do sprzedaży, kiedy na jarmarku w Spale, w okresie późno wiosennym zobaczyłam stoisko z futrami :)

Może się uda i w czerwcu pojawię się tam ponownie :)

sobota, 10 maja 2014

co dalej? ....

Wkrótce minie rok od początku istnienia Pracowni rękodzieła Miłosława Zajutrek ... Mam wrażenie, że więcej było upadków niż wzlotów, choć czasami wydaje mi się, że była to ... totalna stagnacja.
Ktoś, kiedyś powiedział mi, że muszę znaleźć w swoich pracach to co lubię robić najbardziej: czy to decoupage, czy filc, kartki czy biżuterię ... Nie mogę, nie chcę. Bo wtedy z przyjemności zrobiłaby się rutyna, nuda, nic nie wnosząca do życia stagnacja. Jedni mówią, że kartki to jest to co jest najfajniejsze w moich pracach, inni, że filc ... ja wciąż nie podjęłam decyzji :(

Dlatego póki co pochwalę się tym co stworzyłam w ostatnich czasach, a mianowicie miseczki na owoce:



Zawsze opierałam się przed dekoracją szkła. Momentem przełomowym było udekorowanie wazonów z Papieżem. I myślę, że tak się zaczęła przygoda z miseczkami. Chciałam uzupełnić kolekcję jeszcze o inne motywy ... ale niestety tego typu miseczki są już nie dostępne.

Kolejną nowością są filcowe portfele :)
Kolorowa kolekcja z filcu posiada dwie kieszonki, w tym jedną zapinaną na ekspres na zewnątrz, drugą na papierowe pieniądze w środku, całość zapinana jest na rzep. Ciekawym urozmaiceniem prostoty tego modelu jest drukowany filc. Portfel jest lekki, niezobowiązujący, może być oryginalnym prezentem dla każdego.



Wracając jeszcze do malowanych rzeczy chciałam się pochwalić pracą wykonaną na zlecenie, a mianowicie tacą/stolikiem do łóżka.

Na białej tacy/stoliku do łóżka miałam wykonać transfer z dmuchawcem, a dla przełamania bieli i szarości całej pracy miał pojawić się granatowy motyl.
Do transferu podchodziłam trzy razy, za każdym razem coś było nie tak :( Czas uciekał, a ja wciąż nie wywiązałam się ze zlecenia. Jak już wypłakałam morze łez nad swoją bezsilnością i niemocą, postanowiłam spróbować po raz ostatni ... namalować go (dmuchawiec). I tak oto powstała taca, która została prezentem ślubnym dla jakiejś szczęśliwej pary młodej w Polsce :)



A tak wyglądał wzór, który nie chciał przenieść się na tacę: 



Wracając do początkowej myśli: co dalej? ... Nie wiem, przede mną Jarmark Spalski, kiermasze w Uniejowie, TOWARY w Łodzi, Sjesta w Julianowie ... Trochę prac trafiło do galerii CESTA w Łodzi ... Wszystko zależy czy w końcu coś się przełamie, czy trzeba będzie zamknąć to wszystko i ... szukać jakiegoś "typowego" zajęcia. 

A póki co życzę miłego weekendu i jeśli ktoś jeszcze nie ma pomysłu co zrobić ze sobą w niedzielę ... zapraszam na Jarmark Spalski :)