Ale od początku :)
Powoli zaczynam odkrywać moje miasto Łódź, a co za tym idzie ciekawe miejsca i fantastycznych ludzi.
Pisałam o Białej Fabryce, o czekoladziarni w Willi Meyera, Niebostanie na Piotrkowskiej a dzisiaj o kolejnym skrytym acz bardzo przyjaznym miejscu - wegetariańskiej i wegańskiej kafejce "W te pędy". I to tam przesympatyczna Agnieszka z e-kura domowa pokazała jak uszyć woreczek na ... "coś" :) z podszewką :) Powtórzę się po raz kolejny (ostatnio chyba często to robię :( ale nauki nigdy dość - pewnie poradziłabym sobie sama z uszyciem takiego woreczka, ale czasami wymiana spostrzeżeń, bieżących uwag jest nieoceniona :) A jeszcze możliwość szycia na TAKIEJ maszynie :) i to w bardzo miłym towarzystwie :)
Na początek krótka instrukcja obsługi maszyny
I do dzieła :)
Szyje, haftuje litery i cyfry (dosyć spore), ma ciekawe ściegi - jest super :)
I tak w ciekawym miejscu, wśród sympatycznych dziewczyn uszyłam swój woreczek na skarby malucha :)
Dziękuję :)
Jestem pewna, że uszyłabyś woreczek bez kursu - wszak torby szyjesz! Ale tak jak mówisz, miałaś okazję szyć na tej wypasionej maszynie - i już ją polubiłaś :) Fajnie dobrałaś tkaninki :)
OdpowiedzUsuńOj tak - maszyna jest the best :) Choć nie wiem czy mimo wszystko nie zostanę wierna brother' owi - wszak i oni idą z duchem czasu i też na pewno mają super nowości :) A tkaninki to zasługa Agnieszki (e-kury domowej - czarna fryzurka) - to ona uczyła, pokazywała, czuwała, i przygotowała nici, tkaninki i całe zaplecze :) A za tydzień - poziom wyżej - "kubraczek" na czajnik z ociepliną i aplikacjami :) Już nie mogę się doczekać :)
Usuń