sobota, 31 marca 2018

Kura czy jajko - co było pierwsze? Odwieczny problem :)

W ostatnim czasie dosyć sporo udzielałam się na kiermaszach i targach. Jak się nie udzielałam to szyłam, i szyłam, i szyłam, głównie to co na tych imprezach prezentowałam: jak nie czapki to torby, jak nie torby to czapki.

Aż w końcu nastąpił przesyt szycia toreb, już miałam dość i tak na przekór wszystkiemu (brzydkiej pogodzie za oknem, nienajlepszemu nastrojowi, itd) uszyłam ... kurę 😄 dużą Zośkę 




Około 30cm wzrostu do tulenia, tyle też w przekroju poprzecznym 


Zośka gościła na szkolnych warsztatach wielkanocnych, o których pisałam tutaj - była maskotką i inspiracją zarazem, była "gwiazdą na salonach".

A żeby nie czuła się zbyt samotna i nie gwiazdożyła zanadto to uszyłam jej dwie koleżanki. 



I tak powstało trio:
duża Zośka, Złotopiórka i Zielononóżka 😊 

Wszystkie z wolnego wybiegu, niestety żadna nie znosi złotych jajek.

Moje kolorowe i kwieciste kury stają do wyzwań:

po raz trzeci w wyzwaniu PRZEDWIOŚNIE


a także w wyzwaniu UKWIECONA WIELKANOC

czwartek, 29 marca 2018

Wywołujemy wiosnę??

Za oknem wciąż szaro i ponuro ... i ogólnie panuje taki przygnębiający nastrój ...

Na przekór tej szarości ulepiłam z gliny pojemniczek na miodek.


Garnuszek znalazł już swojego Puchatka :) nawet pszczółka była mu nie straszna.


A że, w wyzwaniu Twórczych Mam można zgłaszać trzy prace do konkursu to i ten garnuszek weźmie udział w konkursie :)



Życzę i Wam i sobie więcej słońca za oknem i w sercu :)

sobota, 24 marca 2018

Wielkanocne warsztaty

To już prawie tradycja  że na wspólnych warsztatach rodzice z dziećmi przygotowują świąteczne ozdoby, które potem trafiają na szkolny kiermasz. 



W ruch poszedł filc, guziki i koraliki oraz igła z nitką  👀






Dzieci coraz mniej oczekują wsparcia od rodziców i coraz chętniej wykonują prace same 😃






choć nie rezygnują zupełnie z pomocnej dłoni  ✋



Dorośli mam wrażenie też nieźle się bawią :)





I tak oto powstały duże kurki i kogutki a także małe kurczaczki 🐓🐔




Inspiracją a także warsztatową maskotką była uszyta przeze mnie kura Zośka 😊












niedziela, 11 marca 2018

Tuli tulipany

Obiecałam sobie NIGDY w życiu nie szyć tulipanów, NIGDY!!! Dlaczego?? Bo wszyscy szyją ....
I znowu nie dotrzymałam słowa :(( i tulipany uszyłam.

Zaczęło się od kupienia zestawu bardzo fajnych tkanin, które w gratisie miały patyczki do tulipanów. Myślę sobie, ech patyczki kiedyś wykorzystam a tu takie ładne tkaninki ;)

Długo nie trzeba było czekać, żebym się złamała!!! Zbliżał się Dzień Kobiet, a jako mama 8-latka pomyślałam, że fajnie by było gdyby mój syn mógł podarować dziewczynkom i Pani wychowawczyni kwiatka. Ale takiego innego, musiał się wyróżniać :)

I tak korzystając ze wskazówek szyciarnia.pl uszyłam pierwszy bukiet tulipanów. Nie wykorzystałam oczywiście wszystkich nowych tkaninek gdyż okazało się, że na główki tulipanów idealnie nadają się małe skrawki tkanin, których mam prawie miliony w swojej pracowni.



Mój syn wybrał 12 szt (choć potrzebował tylko 7) wychodząc z założenia, że Pani i dziewczynki będą mogły wybrać sobie z pośród wielu ten, który najbardziej im się podoba. Pomyślałam, że pomysł nie głupi, a w sumie i tak do domu wróci te 5 szt. I nic bardziej mylnego!!! Do domu nic nie wróciło bo mój syn oświadczył, że rozdał też chłopakom, bo tak im się podobały :D



Zbliża się kiermasz wielkanocny u mojego syna w szkole i zastanawiam się czy nie wesprzeć klasy takim bukietem??

Moje tulipany biorą udział w wyzwaniu Klubu Twórczych Mam: PRZEDWIOŚNIE

turpis po godzinach

Szycie zdominowało moje życie ... a co poza szyciem?

Od niedawna w tzw. między czasie spotykam się z gliną. Jakiś czas temu zaprezentowałam moje pierwsze prace: tu jest pierwszy post

Dzisiaj mogę pochwalić się już poszkliwionym i wypalonym domkiem na tealight'a 



Pochwalę się też moim "Uszatkiem" - futurystycznym kubeczkiem, który powstał od niechcenia ale ... ma to coś w sobie :) Przy okazji powstała też jego towarzyszka - miseczka.



Takie ot moje gliniane początki :)