wtorek, 26 listopada 2013

Świąteczne kiermasze

Już dzisiaj zapraszam na świąteczne kiermasze w Łodzi:

30.11.2013


ul. Piłsudskiego 135 (dawna Wi-Ma) w godz. 12 - 18

oraz 
07.12.2013 
kiermasz świąteczny

ul. Bratysławska 6a (Poleski Ośrodek Sztuki)

Na moim stoisku znajdą się: filcowe torby, piórniki, etui, i filcowe memo dla dzieci, szkatułki, ikony, kartki, może trochę biżuterii ... i sama nie wiem co jeszcze :)
Postaram się uzupełnić wkrótce ten post zdjęciami, które same może zachęcą do zakupu :)

piątek, 22 listopada 2013

Pluszaki :)

Ostatnie dwa środowe popołudnia spędziłam w gronie dzieci w wieku od zerówki do 5 klasy (większość dzieci była w 3 klasie) na warsztatach z szycia maskotek :)
Staram się, żeby na wszelkiego typu warsztatach było max 6 osób - łatwiej jest pracować, przekazać informację, dotrzeć do każdego z pomocą. 
W tej bibliotece miałam okazję pracować po raz pierwszy :) Ustaliłam z Paniami z biblioteki temat przewodni zajęć, przygotowałam materiały i kiedy pojawiłam się już na miejscu, okazało się, że zapisało się 8 osób. Lekki zgrzyt zębów ale, dwa więcej ludziki to jeszcze nie dramat. Dwa tak ale o 16.30 było ich 14!!! :) No ale przecież ich nie wyproszę, chcą się uczyć - to do pracy. Na szczęście igieł miałam pod dostatkiem, nici również - gorzej było z tkaniną. Na szczęście Panie miały parę gałganków skrzętnie schowanych na czarną godzinę :) i to była właśnie ta czarna godzina :)

Pierwsze zadanie polegało na wycięciu sobie wykroju z papieru. Na kserokopii z burdy były do wyboru trzy maskotki: dwa króliczki i misiaczek.


Każdy wybrał po jednej formie, wyciął a potem odrysował na swoim kawałku tkaniny.


Bardzo przydatne okazały się dawno temu kupione mazaki spieralne BIC, które bardzo wyraźnie rysują na tkaninie, a potem można je wyprać i znikają (testowałam).


Pomimo iż była ich dosyć duża gromadka pracowali fantastycznie - bez wrzasków, przepychanek, wyrywania sobie rzeczy czy niezdrowej rywalizacji. Przesympatyczne dzieciaczki :)

Dla większości z nich było to pierwsze tak poważne spotkanie z igłą i nitką. Trzeba było sobie nawlec igłę (wierzcie mi - znam wiele dużo starszych osób, które do tej pory tego nie potrafią), i pozszywać elementy. Oczywiście nie było tak idealnie - jedna z Pań z biblioteki przyszła mi z odsieczą przy tak dużej gromadce dzieci i dwoiła się i troiła przy nawlekaniu igieł i robieniu supełków. Ja natomiast pomagałam i pokazywałam jak zszywać, żeby nic później ze środka nie wychodziło. I tak zakończył się pierwszy wieczór. 

Na drugim spotkaniu było wypychanie maskotek, zaszywanie szwem krytym (czasami wychodził na okrętkę :) i ... dekorowanie. 

Do dyspozycji były guziczki, koraliki, farby akrylowe a dzieci przyniosły tasiemki, cekiny i koraliki. 




A tak wyglądały wielkie dzieła :)












wraz z ich twórcami 


Oczywiście to nie są wszystkie prace, ale nie było nawet kiedy robić zdjęć :(

Na zakończenie, w ramach podziękować Panie zadbały o moje dodatkowe centymetry i dostałam przepyszne wiśnie w czekoladzie :)

Ale wiecie co było największą nagrodą (niestety nie finansową)?
Dzieci pytały czy i kiedy będą jeszcze warsztaty? 
Jedna z dziewczynek (najstarsza z 5 klasy) uszyła w domu jeszcze dwie maskotki ( z tych pozostałych wykrojów), które zabrały ze sobą i pochwaliła się na zajęciach :)


Inne dzieci, też mówiły, że uszyły maskotki z mamą, babcią lub samodzielnie :)
Cieszę się, że udało mi się pokazać dzieciom, że najpiękniejsze pluszaki nie muszą być ze SMYKA, że wystarczy kawałek szmatki, parę guziczków i pluszak gotowy :)

Duży ukłon dla małych mężczyzn, którzy pojawili się na warsztatach i bardzo samodzielnie dawali sobie radę (jeden z nich był z zerówki)  przy rysowaniu, krojeniu i zszywaniu maskotek. Gratuluję :)

I jeszcze raz bardzo dziękuję :)

wtorek, 19 listopada 2013

Biedermeier i bombka - karczoch

Dla niewtajemniczonych brzmi trochę obco - dla kursantek z Gielniowa - znajomo :)
Ostatnie dwa dni warsztatów bukieciarskich, siedem Pań spędziło nad układaniem wiązanki w mikrofonie - biedermaier i upinaniu bombki typu karczoch.
Przy układaniu kompozycji do dyspozycji Pań były kolorowe goździki, delikatne róże, i ... pewności nie mam ale kwiaty bardzo przypominały peonie.  Uzupełnieniem dla kwiatów był asparagus i liście laurowe.






Na zajęciach kompozycje były układane w małych mikrofonach, które zazwyczaj stosuje się przy wiązankach komunijnych lub małych wiązankach ślubnych. Na ćwiczenia - wystarczy :)


Zaradne dziewczyny poradziły sobie ze statywem dla mikrofonów w postaci dekielków od wstążek.


Trzeba nie lada długich ćwiczeń i wprawnej ręki aby wiązanka typu biedermeier wyszła poprawnie. 
Dlatego czasami kończyło się  na ułożeniu ładnej kompozycji w mikrofonie.


 Innowacyjnym wypełnieniem bukietu i przeciwieństwem dla "zieleniny" byławiązanka uzupełniona "motylkami" ze wstążki.


Z kryzami też bywało różnie - jedne były ze wstążki, inne z owiniętej satyną tekturki 



czy oklejonej tekturki liśćmi laurowymi - bardzo pracochłonne ale efektowne :)



A' pro po pracochłonnych technik - na pewno należą do nich karczochowe bombki. 10cm styropianowe kule i kolorowa satyna okazały się wielkim wyzwaniem z pełnym satysfakcji finałem :) Kolejny raz potwierdziła się reguła - tyle ile jest uczestników zajęć - tyle pomysłów na kompozycję kolorystyczną i wykonanie bombek. Panie robiły to po raz pierwszy ale dzielnie stawiały czoła wstążkom, kulom i pół kilogramowi szpilek :)

 


Jak widać wszystkie chwyty byly dozowlone - najważniejsze osiągnąć cel:



 kolorową bombkę :)


 Dziękuję bardzo za twórczo spędzony czas. Mam nadzieję, że przekazana wiedza i nowo nabyte doświadczenia zostaną jeszcze kiedyś wykorzystane :) 
A przy okazji zaglądając do domów moich kursantek znajdziecie teraz zupełnie nowe i ciekawe dekoracje :)

niedziela, 17 listopada 2013

TOWARY - Łódzkie Targi Kreatywnych

Moi drodzy, mam gorącą prośbę :) 
Nie, nie organizuję żadnej zbiórki pieniędzy ani niczego innego, nie szukam inwestorów (może powinnam zacząć ;) szukam ... podpowiedzi na to co przygotować na:



Zgłosiłam chęć wystawienia się na Łódzkich Targach Kreatywnych, 30.11.2013 Wiadomo - czas przedświąteczny może być bardzo gorący :) Dla tych którzy poszukują czegoś niestandardowego, wyjątkowego, wykonanego przez rękodzielnika, czegoś na prezenty mikołajkowe czy prezenty świąteczne są organizowane takie targi. I tu pojawia się moja prośba. Pewnie nie będziecie uczestnikami tych targów ale możecie mi podpowiedzieć co chcielibyście znaleźć na moim stoisku? Pomyślcie co chcielibyście kupić dla siebie lub dla najbliższych. Znacie moją ofertę, może pojawią się jakieś nowe pomysły, coś ciekawego do wykonania przeze mnie?

 Please, HELP!!! :)


Dziękuję :)





środa, 13 listopada 2013

Candy czyli rozdawajka???

Poprzednim razem nazywało się to candy - tym razem rozdawajka. Funkcje spełnia te same :)

Dlaczego teraz? Czy musi być powód? 

Najprostszy - bo chcę :) 

Kolejny? Bo minęły dwa lata istnienia tego bloga ... 

Jeszcze jeden? Bo chciałam je ogłosić kiedy minie magiczne 10 tys wejść w nadziei, że może się to złoży z urodzinami, a tu niespodziewanie - minęło już 11 640 

I już chyba ostatni - idą święta. Taka moja natura, że lubię dawać prezenty :) Mam nadzieję, że ten zestaw taki dla Was będzie. Może dla Was, może dla najbliższych, może dla przyjaciółki/przyjaciela ... 

Dlaczego tak długo? Bo chciałabym, żeby każdy kto tylko będzie miał ochotę na taki prezent - żeby miał szansę :) A chcę zdążyć przed świętami, poczta może być obładowana :)

Zasięg - nie ma znaczenia. Mikołaj też stara dotrzeć się wszędzie :) Byle bym tylko umiała poprawnie zaadresować kopertę :)

No tak, teraz warunki .... właściwie prawie żadnych :)
poza tradycyjnym umieszczeniem podlinkowanego banerka:


Nie masz bloga? Nie szkodzi :) Zostaw swój e-mail :) Jeśli los Ci będzie sprzyjał na pewno się odezwę :) 

Nie oczekuję podpięcia się do obserwowanych - jeśli podoba Ci się to co robię, sama/sam dokonasz wyboru czy będziesz jeszcze tu zaglądać :)

Mam fan page na facebook 'u - jeśli polubisz - SUPER :) Czasami się zdarza, że tam trafiają moje prace w pierwszej kolejności, czasami ich jest tam więcej.

fb

Ale nic na siłę!!!

To ma być zabawa a nie sztuczne podnoszenie statystyk :)

No dobrze, to na koniec jeszcze krótki opis prezentu :)
Wszystko zrobiłam sama, od frywolitek po etui. Sama szyłam, sama dziergałam (ale ze mnie Samochwała :)

Etui - filc techniczny, sztywny, impregnowany, 3mm, wymiary: 8,5cm x 12,5cm.


Kolczyki - 3cm x 4cm (od bigla) - bigiel posrebrzany, mogę zmienić na klipsy 






Miłej zabawy :)

wtorek, 12 listopada 2013

Długi weekend ...

... dla niektórych leniwy dla innych pracowity. 
 Pogoda coraz mniej dopisuje na długie spacery, szybko robi się ciemno, leniwcom i ciepłolubnym osobnikom :) najlepiej spędza się czas w domu. No cóż, taki ze mnie domator :)
Domator tak, ale ... nie lubię! nie umiem! bezczynnie siedzieć przed TV! moje ręce mają ADHD z szarymi komórkami włącznie! Chyba, nie wiem :) A jeszcze jak w kącie stoi belka szarego i białego filcu, jak tu nie puścić wyobraźni w ruch :)
I tak oto wszystko się zaczęło :)
Najpierw krojenie pasków, potem pomysł na wzór - aplikację, i do szycia. I już miałam rozłożyć maszynę, kiedy padło pytanie: "a tak na okrętkę to nie umiesz?" No umiem, umiem, tylko jakoś mi się to nie widzi :( Ale jak się ma tyle postaci w domu - bo aż 5 ze mną (no nie liczę psa - bo jej to chyba bez różnicy co zrobię byle by to było do jedzenia) to jest u kogo zasięgnąć opinii i sugestii co do tego co się komu podoba - w końcu to mniej lub bardziej potencjalni, rynkowi klienci (o rynku podaży i popytu tu piszę - nie o bazarach). Po przeliczeniu głosów 3:2 padło na szycie w ręku. 
I tak powstały pierwsze etui - z wersją filcowania na sucho:


Na pierwszy "ogień" poszedł kotek - filcowanie w foremce - nie mam czarnego filcu więc wyszedł - dachowiec :)
A potem przyszedł czas na kwiatki, esy - floresy i znak zapytania z wykrzyknikiem



Ponieważ miały powstać też męskie wersje etui (wciąż poszukuję tematu i możliwości) powstało kilka opcji z aplikacjami geometrycznymi w jednokolorowej tonacji.


Przeszukując w głowie zbiory wyobraźni i pomysłów na aplikacje przyszedł mi pomysł na dołączenie do etui frywolitek (a tu jest o tym jak powstawały: http://pasja-i-rekodzielo.blogspot.com/2013/07/frywolitka.html).


Kilka z nich miałam odłożone z myślą, że kiedyś powstaną z nich kolczyki, ale póki co są aplikacjami na etui. 

Ale to nie koniec, bardzo mnie kusił biały filc. Taki niepraktyczny, biały ... Ale jaki miły :) I tak uszyłam jeszcze trzy etui:


i ozdobiłam filcowymi aplikacjami, które zrobiłam dzięki wykrojnikom, o których pisałam tutaj

A tak na koniec jeszcze świąteczny akcent - dwie kartki bożonarodzeniowe z efektem 3D:

Podobny wzór poprzednio umieściłam na dużej kwadratowej karcie 



i nieźle musiałam się nagimnastykować, żeby uzupełnić przestrzeń wokół. Tu -  już "standardowe" wymiary kartki pozwoliły na inną aranżację powierzchni.


Poniżej wykorzystany kawałek płótna podkreślił surowe warunki stajenki, a fajny efekt 3D wywijanego papieru stworzył ją niepowtarzalną :)



 Do tej ostatniej kartki marzył mi się napis na okrągło (okrągły stempelek lub digi stempel) ale dysponuję tylko takim świątecznym napisem i umieściłam go na filcowej podkładce :)


wtorek, 5 listopada 2013

Miała być poduszka ...

... a jest filcowa torba i torba na laptopa :)
Ale od początku. Skroiłam płócienne części na poszewkę, kupiłam stosowny ekspres, kryty, żeby ładnie się schował i ... wściekłość mnie ogarnęła kiedy okazało się, że stopka, którą nabyłam absolutnie nie nadaje się do mojej maszyny :( Na szczęście nie kosztowała fortuny bo jest to zamiennik i jakoś mogę to przeboleć (no bo przecież po co przechowywać paragon i oryginalne opakowanie w razie reklamacji). 
Maszyna rozłożona, nastrój odpowiedni i ... nic :( 

Do szycia torby z filcu przymierzałam się już od dłuższego czasu ale wciąż nie miałam pewności i odwagi żeby się za to zabrać. Po dokładnym przestudiowaniu wykroju i tutorialu na blogu Kasi HAnD MAdE BY KAŚKA postanowiłam sprawdzić czy sobie poradzę. Trochę zmodyfikowałam wykrój, zmieniłam delikatnie wymiary no i nie zrobiłam dolnego wcięcia (zagapiłam się - i dobrze ;) - teraz jest bardziej moja niż Kasi :)


Torba jest z filcu technicznego, 3mm ale dosyć miękkiego. W końcu to prototyp i ćwiczenie - chciałam się przekonać czy w ogóle dam sobie radę z filcem i z takim wykrojem. Na zewnątrz, tak jak we wzorniku Kasi - kieszeń zapinana na ekspres. 



W środku kieszonka , która zmieści telefon lub dokumenty a także przegródki na długopisy. Nie wszyłam paseczka z karabińczykiem, gdyż nie widziałam takiej potrzeby.



Aplikacje są wycięte ze sztywniejszego  filcu, dlatego je przykleiłam a nie przyszyłam. Pozostało ręcznie wyhaftować drobne elementy przy ptaszkach. 


Oczywiście znowu nie ta kolejność - bo najpierw powinny być kieszenie i aplikacje a potem cała reszta, ale tak bardzo byłam podekscytowana czy się w ogóle uda, że na początku nie myślałam o ozdobach i dekoracjach.

Zafascynowana tym, że powiodło mi się z szyciem torby postanowiłam wykorzystać skrojony dodatkowo pas filcu i uszyć z niego pokrowiec na laptopa. Filc jest dosyć ciemny i chciałam złamać go jasnymi kolorami. Udało się :) 



Taśma na uchwyty, kieszeń i kontrastowe ekspresy zupełnie zmieniły stonowany i łagodny obraz ciemnego filcu. 


Niestety pomimo uwzgędnienia dodatkowych cm na zapasy i tak okazało się, że torba mieści laptopa - na styk :( Dlatego zmieniła zastosowanie i co innego będzie się w niej mieściło :)