sobota, 6 stycznia 2018

Zlecenia

Gro osób, które coś tworzą mają swoich stałych odbiorców lub tworzą na zamówienie.

Przyznam, że zazdroszczę tym osobom bo ja ... ja tak nie mam. Tzn, mam grono fanów, którzy raz na jakiś czas do mnie zaglądają :) ale największą trudność sprawiają mi zlecenia.
Nie wiedzieć czemu jeśli już takowe do mnie trafią to ... są one bardzo, bardzo indywidualne i są to najczęściej takie rzeczy, których jeszcze nigdy nie szyłam, nie robiłam. Z racji tego, że jestem samoukiem to wielkie wyzwanie - za każdym razem :( obarczone ogromną dawką stresu ... 
Projekt taki wymaga indywidualnego podejścia: dopasowania wzoru, opracowania wykroju i najczęściej - uszycia.

To jedno z takich zleceń: torba na ramię, dwukomorowa, gdzie jedną i drugą komorę dzieli kieszeń zapinana na zamek. W środku dodatkowa kieszeń na drobiazgi i na zewnątrz kieszeń zapinana na zamek.
Dodatkiem jest nerka pasująca do zestawu. I cóż było w tym takiego trudnego, powiecie? 





Otóż nigdy wcześniej nie szyłam torby dwukomorowej z przekładką będącą kieszenią zapinaną na ekspres,



... nie szyłam też nerki ...





Kolejne zlecenie - "bagietonosz" 


czyli torba na ramię do transportu świeżo upieczonej bagietki wprost z piekarni.








Nasuwa się kolejne pytanie - po co przyjmować takie zlecenia, skoro są takim wyzwaniem? Ze wstępnej rozmowy nigdy nie wynika, że to będą AŻ takie projekty ... Może ja mam jakiś wewnętrzny magnes, że do mnie trafiają takie pomysły??? a może Wy też tak macie i to jest naturalne??

2 komentarze:

  1. Najważniejsze, że efekt jest super i wszyscy są zadowoleni. A nowe wyzwania zawsze podnoszą mi adrenalinę i osobiście bardzo je lubię :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz.
Jest on dla mnie oceną mojej pracy.