sobota, 20 czerwca 2015

Chyba pozazdrościłam dzieciom malowanych toreb i sama kilka umalowałam :)





jedne lepsze, drugie gorsze, na pewno wbrew pozorom nie tak łatwo umalować tkaninę :)
Pierwszą "porcję" płóciennych torebek uszyłam z paskami nawiązującymi do kolorystyki malunku ... przeanalizowałam ich wygląd i użyteczność i postanowiłam kolejne uszyć z płóciennymi uszami :)


Przy tak intensywnym szyciu nieuniknione było to, że w końcu po 20 latach maszyna odmówiła współpracy ;((( Nie wiem czy wiecie  jaki to ból dla osoby, która większość prac wykonuje na maszynie do szycia ... Rzeka łez, rozpacz bez granic ... moja ukochana, jedyna i niepowtarzalna ... Oczywiście nie mogłam jej powierzyć byle komu i oddałam ją w ręce najwspanialszego mechanika jakiego udało mi się poznać :D Jego ręce czynią cuda :) Maszyna już nigdy nie będzie taka jaka była (no cóż, choćby z racji wieku i zużycia) ale w żółwim tempie dokończyłam filcowe torebki, które zaczęłam szyć przed awarią :)







Mam świadomość tego, że będę musiała w końcu kupić nową maszynę - najlepiej już w wersji przemysłowej, ale pomimo kosztów jakie trzeba przy tym zakupie ponieść trudno jest odstawić ulubienicę na boczny tor :(

Dla ukojenia zbolałej duszy (to w związku z awarią maszyny) złapałam igłę i nitkę i ... zaczęłam szyć zawieszki - takie na małym karabińczyku, idealnie pasujące do torebek, plecaczków, kluczy, itp ...

Na początku były to proste formy ...




z czasem bardziej urozmaicone :)
 






aż po formy wymagające dużo więcej pracy  :)
 





 
Mionionkom, po dokładniejszym przyjrzeniu się oryginałom ... doszyłam rączki i zupełnie inaczej się prezentują :) 

Mam cały wór projektów na zawieszki - muszę tylko "przelać" je z głowy na papier a potem na filc i do szycia :). Idealne zajęcie na wyjazdy i stanie na stoiskach :)

Miłego reszty weekendu :)

8 komentarzy:

  1. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Szkoda " staruszki" maszyny, ale nic nie jest wieczne, na naprawę sobie zapracowała., a może nawet na następczynię.
    Malowane torby lepiej wyglądają z uszami z tego samego koloru.
    Zawieszki super, ręczna robota, to jest - to.
    Powodzenia na wyjazdach.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja myślałam, że Klub Nocnych Marków jest już zamknięty :)
      Bardzo szkoda staruszki ... :( ale jeszcze dużo wody upłynie zanim będzie mnie stać na następną, taką z prawdziwego zdarzenia :)
      Cieszę się, że zawieszki się podobają :) Chyba przyjdzie mi nauczyć się szyć z naparstkiem na palcu, bo mam do czynienia z wyjątkowo "twardym" choć pięknym filcem i porobiły mi się dziury na palcu od igły :(
      A co do wyjazdów ... ostatnio mam chyba czarny sezon bo idzie coraz gorzej :( Ale, póki co jeszcze się nie poddałam więc może będzie lepiej???
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Przepiękne prace!
    Zwłaszcza malowane torby :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Zapraszam wkrótce na candy związane z torbami :)

      Usuń
  3. Długo nie pisałaś, ale jak zrobiłaś wpis, to taki WOW!
    Torby malowane rewelacja. Mnie się podobają bardziej te z kolorowymi uszami - szczególnie z dmuchawcem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę zganiałam na brak czasu, a trochę nie chciałam Was zanudzać swoimi pracami .... mam wrażenie, że wciąż robię to samo :(
      A co do toreb to kreuje mi się w głowie pomysł na candy :) Ale wszystko w swoim czasie :)

      Usuń
  4. Ale cuda!!! Te siatki są boskie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jestem zachwycona. Minionki i filcowe kotki podobają się się bardzo. Wspaniałości robisz prawdziwe. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie :) zastanawiam się nad nowymi wzorami na torby ... Może Minionki??? wszak są na topie :D

      Usuń

Dziękuję za komentarz.
Jest on dla mnie oceną mojej pracy.