GAJEWNIKI
Gdy treść przerasta formę, dzieją się rzeczy potworne ...
https://www.facebook.com/pages/Festiwal-Koni-i-Muzyki-Country/1409947062598658?sk=reviews |
i mam wrażenie, że nie tylko dla mnie ale i dla innych wystawców była wielką porażką a nie super imprezą. Fantastyczna przestrzeń na której rozdzielono stoiska bez ładu i składu: my stałyśmy pomiędzy kołem gospodyń wiejskich które serwowały nalewkę, ciasta domowe i coś na ciepło a stoiskiem z serami. Stoisko z szambem (na szczęście tylko reklamą) było usytuowane pomiędzy stoiskiem z chlebem a wędlinami!!! (???) Drugi krąg wystawców to między innymi fantastyczne suszone owoce ze świata i oryginalna odzież również z dalekich stron świata. Pomijam stoiska z chińskimi pistoletami, plastikowymi autkami itp, ale w końcu każdy chce z czegoś żyć. Tylko czemu miało służyć to całe zamieszanie?? Pod koniec dnia nasze stoisko omijano z daleka bo dzięki Paniom gospodyniom i ich nalewce rezolutne towarzystwo skutecznie "odstraszało" klientów. To samo działo się po drugiej stronie ich namiotu - wystawcy z szytymi zabawkami nie mieli szans na małego klienta bo dzieci wystraszone hałasem ze stoiska obok nawet nie podchodziły. Próbowaliśmy skontaktować się z organizatorem, ale jakoś nie kwapił się z odbieraniem telefonu. Wielkie parkingi zagospodarowane w niewielkiej przestrzeni - na którym pomimo "pilnowania" przez służby porządkowe, ktoś zarysował mi auto (coś ostrego przejechało po boku auta - np. klucz, gwóźdź). Na szczęście byłyśmy tam tylko jeden dzień :( Nie było klientów, nie było co robić, koszta przerosły wszystko ....
Ogólna ocena w skali 1 do 10 = 2
Podsumowanie - więcej tam nie pojedziemy
DOBRZELÓW
i mój dożynkowy debiut
Nigdy wcześniej nie byłam na takiej imprezie, więc z dużym dystansem podchodziłam do całego wydarzenia. Wystawców było niewielu (dla nas to dobrze - mała konkurencja) a tak prezentowała się przestrzeń zanim pojawili się pierwsi uczestnicy:
Nie udało mi się uchwycić tej przestrzeni ale kawał pola był przed nami :) Po prawo rząd wystawców oraz warsztaty z ceramiki, wywijania drucików (chyba wire wrapping), splotów makramowych, tworzenia ozdób z sizalu i z osikowych płatków i czegoś tam jeszcze :)) oraz koło gospodyń wiejskich ale już bez nalewki :)
Po lewej stronie "pola" - jedzenie, picie oraz wesołe miasteczko a także "dmuchańce" (zamki, zjeżdżalnie, itp).
Ta wielka estrada przygotowana była do mszy, dekorowania ważnych osobistości jak i późniejszych koncertów.
Dużym zainteresowaniem cieszył się też namiot dziecięcych animatorów, gdzie maluchom malowano twarze, dzieci malowały kredkami, mazakami, mogły pomalować duże tekturowe domki a także puszczać gigantyczne bańki, czy poukładać gigantyczne
klocki jenga :)
Więcej zdjęć z imprezy:
oraz
Ogólna ocena w skali 1 do 10 - 9 (ale to tylko dlatego, żeby organizatorom z dumy się nie poprzewracało w głowie :)
Podsumowanie - impreza została wpisana w kalendarz na przyszły rok, a organizatorzy na listę super kontaktów :)
Zdjęć stoiska nie robiłam bo było takie jak zawsze :) ale na szybko zrobiłam kilka zdjęć przedmiotów, które ostatnio pojawiły się w mojej ofercie. Zeszyty z filcowymi okładkami :) Dwóm wcześniejszym nie zdążyłam zrobić zdjęć ale te zanim poszły w świat uwieczniłam telefonem :)
Okładki są z filcu, mają wszytą zakładkę, są w wersji zapinanej na guzik z pętelką :) lub rzep :)
można je zdejmować i zakładać na kalendarz, nowy zeszyt, itp.
Na szybko zrobiłam też zdjęcie drewnianych kolczyków, które ku memu zaskoczeniu również cieszyły się zainteresowaniem :)
Och, długi ten post :) ale mam nadzieję, że będzie krótką przestrogą jak i zachętą do imprez w plenerze :)
Kiedyś często jeździłam na takie imprezy (oczywiście jako uczestnik, nie lubię sprzedawać swoich rzeczy), ale przestałam, bo wszędzie jest dokładnie to samo :(
OdpowiedzUsuńTen rok, a właściwie sezon bardzo obfituje w imprezy plenerowe i w mojej ocenie dotychczasowe nie były takie same. Dużo zależy od organizatorów ale oczywiście i od samych uczestników jak i pomysłów wystawców ...
UsuńDokładnie Miłko, takie imprezy nigdy nie są takie same ale wszystko zależy od nastawienia. Twoje nastawienie na pewno jest z uśmiechem - bo jako taką Cię odbieram, zawsze z pozytywną energią :)
OdpowiedzUsuńUśmiałam się z tego stoiska z reklamą szamba - już mi wyobraźnia "pocleciała", że ktoś stał z beczką nieczystości hehehe .
A czemu te kolczyki miały się nie cieszyć powodzeniem? Są urocze, tak samo jak okładki na zeszyty :)
Taaak, nastawienie starałyśmy się mieć bardzo pozytywne :)
Usuńa szambo - no prawie zgadłaś, bo o ile nieczystości nie było to był wielki, olbrzymi pojemnik, który zdaje się wkopuje się w ziemię, a obok był plakat z pozostałą reklamą. Wystarczyło te trzy stoiska postawić koło siebie: sery, wędlina i pieczywo a każdy miałby możliwość skosztowania czegoś dobrego w miłej i przyjaznej atmosferze. Bo wszyscy z takim nastawieniem przyjechali. W pobliżu mogłyby być miody, herbata eko czy owoce z polskich sadów. Państwo z pojemnikiem równie dobrze mogli wystawiać się w tej części festiwalu ale na przykład bliżej maszyn rolniczych czy akcesoriów dla koni. Ech, wystarczyłoby choć trochę się nad tym zastanowić a nie brać niebotycznych kwot za stoisko, reklamy, itp ...
A co do kolczyków, hmmm .... trochę przeleżały w dolnej półce zanim się wzięłam za ich zdobienie, malowanie i lakierowanie :)))