czwartek, 4 lipca 2013

Pierwszy tydzień nowego ....

Ten tydzień był okropnie zakręcony i na najwyższych obrotach. Może tak wygląda praca na własny rachunek???
Na tapecie przede wszystkim były torby. Dużo czasu traci się na poszukiwania właściwych tkanin, dojazdów do sklepów, a także robienie wykrojów (tak to jest kiedy do każdej torby podchodzi się indywidualnie i kroi osobno). Całe szczęście z szyciem przyszła odsiecz i mogłam zająć się innymi rzeczami, jak np: uszyciem 6 spódniczek na wzór kaszubski dla córy na obóz harcerski 



czy woreczka na menażkę




Przy szyciu woreczka wykorzystałam szew kryty, który poznałam przy szyciu torby z pierwszego zadania Letniej Akademii Szycia (LAS).

Przy "planowaniu" swojego letniego czasu pracy zobowiązałam się do poprowadzenia warsztatów z haftu matematycznego. Grupa była niewielka (6 osób) ale bardzo przyjemnie prowadziło mi się zajęcia, pozwoliło mi to na pomoc i nadzorowanie prac każdego z uczestników warsztatów.


Jak widać rozpiętość wieku uczestników zajęć w bibliotece jest ogromna, ale co najważniejsze - nikomu to nie przeszkadza - każdy skupiony był na swojej pracy :) 



A co najważniejsze - wszyscy zakończyli zajęcia z uśmiechem na twarzy i wydrukiem wzoru do samodzielnego wyhaftowania.
 ***
W między czasie robię kolczyki - sztyfty decoupage, szczotki decoupage i magnesy. Mogę pochwalić się :) wykończonym już zegarem, który chyba miał nieco inaczej wyglądać ale finał też jest fajny :)


Zdjęcie udało mi się zrobić bez drgania rąk i serca :) dzięki mojemu super nabytkowi - statywowi. Kosztował tyle co nic bo chyba 2tys punktów z 5plus :)


Mały i niepozorny ale ma duuuużo możliwości :) POLECAM :)

Póki co mogę pokazać kolejne wykończone sztuki:
 1. połączenie cieńszego i grubego płótna dało fajny efekt - po skrojeniu, jednolity kolor wydawał mi się smutny dlatego przełamałam ten smutek aplikacją :)



2. graffiti -  bardzo kolorowa, bardzo pstrokata. Tu sama tkanina daje piorunujący efekt :)


3. bliźniaczki?? Nieee :) Kiedy były bez "dekoracji" były takie pospolite. Poszukując dodatków aby miały to "coś" znalazłam w hurtowni szamerunek, a do drugiej w swoich zbiorach - koraliki ze złotą nitką. Przyszywałam je żyłką, co dało wrażenie, że są przyklejone.


4.  .... jeszcze nie wykończone, ale już się biorę do pracy :)
***
Dla zainteresowanych torbami:
NY (poprzedni post) i graffiti - 50zł/1szt
beżowa z koralikami - 40zł (z szamerunkiem sprzedana)
czarna w paseczki (poprzedni post) - 40zł
pozostałe, które się pojawią za chwilę - 40zł
bordowo/kwiatowa - sprzedana

Torby są ściągane sznurkiem, bardzo pojemne i trwałe :) Najczęściej są szyte max dwie sztuki z wzoru tkaniny.

Torby można odebrać/obejrzeć w centrum Łodzi (KAMIENICA 56) po wcześniejszym umówieniu, wysyłam też pocztą (+ 8zł za przesyłkę)

Już jutro wstawię zdjęcia nowych wzorów. każda inna, każda wyjątkowa :)

2 komentarze:

  1. jejku... jakie piękne. Cały czas nie mogę się napatrzeć na wszystkie Pani dzieła;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja podziwiam to co Wy robicie, czego nie da się zobaczyć ale daje się odczuć :) werbalnie i wewnętrznie :)
    Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz.
Jest on dla mnie oceną mojej pracy.