W sympatycznej bibliotece, w której prowadziłam zajęcia z dziećmi, Panie są tak miłe, że zorganizowały wystawę moich prac z tematem przewodnim Walentynki. I wszystko jest super do czasu kiedy autor prac nie zacznie wymyślać sobie 1000 pomysłów przedstawienia tego tematu - a za myślami oczywiście idzie chęć przełożenia tych pomysłów na prace rzeczywiste. Ale jak to bywa, przynajmniej w pracach ręcznych, pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć - lakier musi wyschnąć, elementy breloczka trzeba poskładać w całość, a kartki wymagają dopracowania w każdym detalu. Finał? Poszłam do biblioteki i oczywiście zapomniałam połowy rzeczy :(
Poniżej pierwsze tegoroczne kartki walentynkowe (przepraszam za jakość zdjęć ale tak to jest coś robi się to na ostatnią chwilę :( )
Wykorzystałam oczywiście moją ulubioną technikę 3D
wykrojniki
pergamano
a także efekt piramidy
Och zła jestem na siebie, bo naprawdę w rzeczywistości kartki prezentują się całkiem fajnie, a mój pośpiech bardzo ujął im na urodzie :( Oczywiście nie są to ostatnie kartki, zatem mam nadzieję, że następne lepiej zaprezentuję :)
Rany Julek! po co ty tak, Kochana, narzekasz? Nic tym fotkom nie brakuje, oddają urodę kartek - o to chyba chodziło :)
OdpowiedzUsuńJa tam też nie widzę żeby coś było źle, bardzo mi się kartki podobają zwłaszcza ta z misiem :)
OdpowiedzUsuń