sobota, 10 sierpnia 2013

Jarmark w Białej Fabryce (dzień I i II)

Dzisiaj minął pierwszy dzień Jarmarku w Muzeum Włókiennictwa w Łodzi.
Miało być na zewnątrz, w skansenie 

 
 ale pogoda zrobiła psikusa i ulokowaliśmy się w głównej hali 
 muzeum.


 Miejsce niesamowite, klimatyczne, fajni i ciekawi ludzie - zarówno wystawcy jak i zwiedzający. Wśród osób odwiedzających muzeum sporo osób indywidualnych jak i grupy .... z Francji. To była muzyka dla moich uszu :)

Na początku zaczęłam rozkładać swoje rzeczy na jednym stole - szybko się jednak okazało, że nie jestem w stanie się pomieścić :( kto by pomyślał, że mam taki magazyn :)



Na moje szczęście "sąsiadka" dołączyła do pozostałych Pań koronczarek i miałam drugi stół dla siebie :)



Jutro druga część jarmarku, miejmy nadzieję, że bardziej owocna w sprzedaż :)

***
Mam już za sobą drugi dzień jarmarku. Nie przypuszczałam, że może to być takie ... wyczerpujące?? Jak już puściły emocje, "zwinęłam stolik" i wróciłam do domu to padłam.
Słońce pięknie smażyło plecki, bałam się tylko żeby lakier na pudełkach nie zaczął mi topnieć :)



 Nowe twarze, nowe kontakty :) I kolejne zaskoczenie co do upodobań klientów. 
Mając doświadczenie z poprzedniej pracy - że pomimo iż to jeden kraj to co innego podoba się na Śląsku, co innego na wybrzeżu a co innego w Łodzi - nie przypuszczałam, że mogą być aż takie rozbieżności w zakresie jednego województwa. 

Na jarmarku w Uniejowie ludzie zachwycali się ikonami, magnesami, biżuterią (tej tym razem nie miałam). Na szkatułki czy inne rzeczy nikt nie zwracał większej uwagi.
W Białej Fabryce bardzo uważnie wszyscy oglądali pudełka (w szczególności jedna wpadła w oko :) 


Tyle osób ją oglądało, aż w końcu się sprzedała :) Nawet jedna konewka, ta z kotami też pojechała w świat (Belgia) :) 
Czego zabrakło? Ciekawych kartek - o matko, z ciekawszych zostały te na dzień taty!!! A na urodziny dla dużych i małych??? Pustki :( I z biżuterii też nic nie wzięłam, a szkoda :( Ale jak widać innych rzeczy miałam aż pod dostatkiem :) 
Muszę jak najszybciej uporać się z wysyłką rzeczy do sklepu do Zduńskiej Woli i brać się do pracy :)

Miłego dnia :)


P.S.
Już dziś zapraszam na jarmarki (Muzeum Włókiennictwa):
21 - 22.09 Babie Lato
12 - 13.10 Kolory Jesieni 
9 - 10.11 Andrzejki w Skansenie
7 - 8.12 Spotkania Mikołajkowe

i mała  reklama w TV toya - 6 minuta nagrania




7 komentarzy:

  1. Dla mnie francuski to też muzyka :)
    Ileż Ty nagromadziłaś dóbr wszelakich - cudne stoisko.
    Sprzedaj jak najwięcej!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję :) Dzisiaj pogoda póki co słoneczna więc może przybędzie więcej chętnych :) Bardzo bym chciała wrócić tylko z jednym koszyczkiem :) a nie trzema i torbą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pozdrawiamy serdecznie i do zobaczenia na kolejnych jarmarkach:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow! Bardzo optymistycznie brzmisz po 2 dniu jarmarku. Wnioskuję, że sprzedaż była na dobrym poziomie. I załapałaś jakieś duże zlecenie do sklepu? czy to już wcześniejsza współpraca?
    No i bakcyla połknęłaś na całego, bo nowe jarmarki zapowiadasz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze, że optymistycznie :)
      Podobno było cieniutko - trudno mieć jakieś odniesienie skoro i doświadczenie w wystawianiu się jest niewielka. Sprzedałam tyle, żeby mieć 2/3 na ZUS (tzw."mały" ZUS).
      Namiar na sklep znalazłam wcześniej na fb - okazuje się, że warto jednak tam być chociażby dla znalezienia ciekawych kontaktów. Tylko strasznie długo mi się schodziło, z przygotowaniem wysyłki. Drugi kontakt to malutka galeria w Łodzi. Co z tego będzie - zobaczymy.

      Co do reklamowania się o pozostałych jarmarkach .... Hmmm, okazuje się, że w Łodzi jako reklama działa tylko "poczta pantoflowa". Także tyle ile uda nam się nagłośnić to we własnym zakresie - na tyle gości możemy liczyć :)
      Zatem zapraszam :) wszystkich mieszkańców jak i przyjezdnych :)

      Usuń
    2. Tak trzymaj - widać obrotna babka z Ciebie - i niesamowicie twórcza :)

      Usuń

Dziękuję za komentarz.
Jest on dla mnie oceną mojej pracy.